Piko, Nessie, Luna, Amelka, Querida & Toren
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
No to zaczynam opowiadanie,wczoraj wróciłam bardzo pózno i juz nie miałam siły
Mielismy w sobote jechac w góry(Beskidy) ale jako ze sie "troszke "pogoda zepsuła siostra chciała do kina,ale zaraz do kina nie można psów to powiedziałam ze nie leci nic ciekawego i ja chce w góry,moge nawet nie wychdozić z auta ale chce w góry,dla mnie jechanie autem juz jest super!
No to dobra jedziemy w Beskidy,ale kurde u nas na śląsku wieje to "na dole" jeszcze bardziej a u Marty ładnie no to dobra jedziemy w tamte strony do Kudowy Zdrój,ale jako ze Marta mieszka przy naszej trasie postanowiliśmy ją odwiedzić
śląsk pozegnał nas dosyć dużym gradem,dalej juz było ładnie
do twarzy jej z czernyszem nie?
okazało sie ze do Marty mamy tylko 1,5 h drogi ,pogadałyśy chwile no i do auta,Luna jak wlazła tak sie połozyła i lezała jeszcze dłuuuga droge do Kudowy,ogólnie cały czas lezała,bardzo sie ciesze ze jest taka grzeczna i nie boi sie
W Kudowie jako ze lała jak nie wiem wieszlismy tylko (na raty bo ktos musiał zostac z Luną ) do pijalni wód,mi nie smakowała,Lunie raczej też nie i tu porobliśmy troche zdjeć
a potem pojechaliśmy do Czech,co prawda tylko 5 km ale możemy z Luną powiedziec ze w Czechach byliśmy. Ja siedziałam z nia w aucie a tata z Pauliną poszli do hipermarketu kupić"paliwo" na powrót czyli 2 duże torby słodyczy psich słodyczy tez
I ogólnie było ciekawie 10 godz w aucie
Mielismy w sobote jechac w góry(Beskidy) ale jako ze sie "troszke "pogoda zepsuła siostra chciała do kina,ale zaraz do kina nie można psów to powiedziałam ze nie leci nic ciekawego i ja chce w góry,moge nawet nie wychdozić z auta ale chce w góry,dla mnie jechanie autem juz jest super!
No to dobra jedziemy w Beskidy,ale kurde u nas na śląsku wieje to "na dole" jeszcze bardziej a u Marty ładnie no to dobra jedziemy w tamte strony do Kudowy Zdrój,ale jako ze Marta mieszka przy naszej trasie postanowiliśmy ją odwiedzić
śląsk pozegnał nas dosyć dużym gradem,dalej juz było ładnie
do twarzy jej z czernyszem nie?
okazało sie ze do Marty mamy tylko 1,5 h drogi ,pogadałyśy chwile no i do auta,Luna jak wlazła tak sie połozyła i lezała jeszcze dłuuuga droge do Kudowy,ogólnie cały czas lezała,bardzo sie ciesze ze jest taka grzeczna i nie boi sie
W Kudowie jako ze lała jak nie wiem wieszlismy tylko (na raty bo ktos musiał zostac z Luną ) do pijalni wód,mi nie smakowała,Lunie raczej też nie i tu porobliśmy troche zdjeć
a potem pojechaliśmy do Czech,co prawda tylko 5 km ale możemy z Luną powiedziec ze w Czechach byliśmy. Ja siedziałam z nia w aucie a tata z Pauliną poszli do hipermarketu kupić"paliwo" na powrót czyli 2 duże torby słodyczy psich słodyczy tez
I ogólnie było ciekawie 10 godz w aucie
Dzisiaj wreszcie obciełam tego niedzwiedzia Borysa,myślałam ze golenie bedzie konieczne ale jednak sie udało oszczędzić futerka,kołtuny nie dorozczesania bo on sie nie daje gryzie warczy i bałam sie ze ten materiałowy kaganiec Luny niewytrzyma wiec kołtuny wycinałam dlatego łapy(tu to w ogóle nie można dotykać) wyglądają jak wyglądają.