Mimi i Fanaberia :-)
No proszę, dwie Panienki i tak różne charakterki. Mój Tobi jest trochę ja twoja mimi Lata biega, domaga się uwagi no i ustawia większość psów w okolicy ) czasami przyjdzie położy się obok i mruczy dając znać że mam go głaskać i nie ma że nie, on tak chce i tyle ! ale potrafi też zaskoczyć i jak nie mam czasu to grzecznie leży albo bawi się zabawkami. Chciała bym dla niego towarzystwo ale muszę namówić mojego Artura bo on z jednej strony chcę ale z drugiej coś go hamuje ... No cóż zobaczymy co nowy rok przyniesie może akurat będę mogła pochwalić się maluszkiem
ach myszka... nie wiem dlaczego, ale Mimi ma swoje obsesje. Jedną z nich są myszki. Myślałam, ze tylko te włochate, które zjada zostawiając sam plastik, ale dostała świra na punkcie takich zamszowych myszek też Fana na nich piszczy jak głupia, Mimi się denerwuje, że tak nie umie, ale z mordy jej nie wypusci, pół dnia z nią biegała i zabrałam jej bo strasznie zaczęła warczec nawet na mnie
-
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
dziewczyny, mam pytanie. bo mnie to od zawsze nurtuje. Mimi ma czarną maskę i nie trzeba jej myc brody po jedzeniu, mimo że ma długie włosy. Ona ma zawsze suchą mordkę, ładnie ułożoną - ideał. A Fanulka jest non stop uświniona. Teraz je tran do jedzenia, to poprostu cudnie pachnie rybami Jak je - z takich samych misek co Mimi, to nawet czoło ma brudne. Jak wącha, to zaraz całe wąsy brudne. Teraz jest śnieg, ale przy deszczu jest to samo - cały czas mokra mordka. I przebarwienia... czy to kwestia tego, że czarne włosy są jakieś inne niż białe? w sensie twardości czy co... z Mimi nie miałam żadnych problemów z wąsami, a przy Fanie to non stop....
u niej zawsze mordka wygląda tak i szczerze mówiąc średnio mi się to podoba... :
u niej zawsze mordka wygląda tak i szczerze mówiąc średnio mi się to podoba... :
dziękuję za miłe słowa
nie przejmowałam się, bo w sumie na wystawy nie jeździmy, ale ostatnio ma różowe wąsy - tylko po kąpieli są ładne, a jak tylko się zmoczą to robią się brązowe ble... i pomyślałam, że może jest jakiś sprawdzony patent. związuję jej ostatnio wąsy do jedzenia i kupię coś wybielającego.
nie przejmowałam się, bo w sumie na wystawy nie jeździmy, ale ostatnio ma różowe wąsy - tylko po kąpieli są ładne, a jak tylko się zmoczą to robią się brązowe ble... i pomyślałam, że może jest jakiś sprawdzony patent. związuję jej ostatnio wąsy do jedzenia i kupię coś wybielającego.
Z tymi wąsami to tak kurcze jest :/ Ja też jak popatrzę na zdjęcia Tobiego jak był mały to widzę wielką różnicę. Na forum wizaz w wątku o shih dziewczyny pisały o mieszance ze skrobi kukurydzianej i kwasu bornego (w proszku), na osuszenie wąskówi i zdjęcie tych przebarwień. I dzisiaj na forum Lhasa znalazłam miksturkę 0,5 szklanki wody diamentowej (?) lub przegotowanej, 1 łyżeczki kwasu bornego i 5-10 ml gliceryny (żeby osłonić, żeby się nie pokruszyły wąski) i tym przemywać no i woda utleniona 1,5% też z gliceryną. Próbowałam tego z tą skrobią i faktycznie fajnie osusza wąski i pod oczkami , ale jakoś brakuje mi systematyczności więc efektów wybielenia nie uzyskałam